13 lipca 2018

Prólogo

Everybody loves the things you do
From the way you talk
To the way you move
Everybody here is watching you
Cause you feel like home
You're like a dream come true


Niebo było intensywnie niebieskie.
Jej oczy miały niemalże ten sam kolor. Nie mógł przestać się nimi zachwycać. Leżała obok na trawie i uśmiechała się lekko.
- Co ci przypomina ta chmura? - zapytała, wskazując ręką na jedyny obłoczek widoczny w promieniu wielu kilometrów.
Zastanowił się. Nigdy nie był dobry w tego typu zgadywanki.
- Jakieś... nie wiem.
- Aha. 
- Co poradzę na to, że nic tu nie widzę?
- Ech, Edi. Przypatrz się. To jest zamek. Widzisz te wieże? Jedna, druga i trzecia.
- Aaaa... no właściwie - przytaknął. Po wskazówkach Celeste rzeczywiście zaczął coś dostrzegać.
- A wiesz, co to znaczy? - drążyła temat.
- No co to znaczy?
- Że będziemy żyć długo i szczęśliwie - roześmiała się. - Jak książę i księżniczka w zamku.
- Sprytnie to sobie wymyśliłaś. Ale wiesz co?
- No?
- My nie potrzebujemy zamku, żeby żyć długo i szczęśliwie.
Obróciła się na bok i popatrzyła na niego, uśmiechając się lekko.
- I za to cię kocham.
- Ja też cię kocham, Les.
I żadnemu z nich nawet nie przyszło do głowy, że długo i szczęśliwie żyje się tylko w bajkach.


But if by chance you're here alone
Can I have a moment
Before I go?
Cause I've been by myself all night long
Hoping you're someone I used to know

__________

To tylko mały eksperyment zainspirowany Mundialem. Powinno być krótko. 
Chyba troszkę się stęskniłam za pisaniem o futbolu.

6 komentarzy:

  1. Jezu, ja muszę Manieczkę skomentować (zaczęłam, ale chyba czas zmniejszyć ilość zwrotu "szczurowiewiórka", bo jest ona dość nieproporcjonalna i przerażająca). A zalogowałam się teraz do bloggera i nawet zapomniałam jaką mam tu ikonkę. Za szybko ten czas poleciał.

    Widzę, że kolorystyka ewidentnie zainspirowana koszulkami. Zresztą nawet pierwsze zdanie można by pod nie podciągnąć. Ale to chyba nie najistotniejsze xD
    I raczej mamy tu do czynienia z taka idealną pierwsza młodzieńczą miloscia. Albo może nie idealną, bo nic na tym świecie nie jest idealne, ale wyidealizowaną. Zreszta dobór "when we were young" do tła, tylko to potwierdza. Bo te późniejsze związki są już inne. Napełnione ostrożnością. A przy pierwszych naprawdę czujemy się jak w bajce. Nie udajemy. Znamy statystyki i niby logiczne, że na 99% to wszystko niedługo się rozwali... Ale zostaje ten jeden. Bo ktoś przecież spędza życie z pierwszą osobą, która go zauroczy. Takie bajki zdarzają się. Unikatowo. Lecz jednak. Przysłowiowe zamki (choć kopaczy to chyba w sumie stać na prawdziwe, ale nie rozwijam tematu, bo zaraz taka jedna przeczyta i będzie sugerować, że się nadmiernie zainteresowałam^^), urządzanie mieszkania, perfekcyjny ślub, dwojka czy trójka dzieci... I przede wszystkim sama nieszczęsna miłość. Możemy z niej kpić ile chcemy. Podświadomie i tak jej pragnąc.
    Z ostatniego zdania widzimy, że oni tym jednym procentem nie byli. Że życie zweryfikowało piękne plany i niebo na dobre przestało być niebieskie.
    Z tym że są jeszcze te oczy. Na pierwszy rzut oka też wpasowujące się w motyw koszulkowy, ale jednak troszkę odmienne. Bo ludzie się zmieniają. I zewnętrznie i wewnetrznie. Urocze charaktery mogą stać się paskudne, ładne sylwetki zgrubieć, nogi się połamać, wlosy zesiwieć. Najbardziej pogodne istoty mogą dostać depresji. Ale oczy się nie zmieniają. Wydaje mi się, że patrzymy na świat z takim samym wyrazem, jak na zdjęciach na których mamy po kilkanaście lat. I dlatego tak boli spojrzeć po długim czasie w oczy pierwszej milosci. Bo kiedyś zatracaliśmy się w nich bez konca. A teraz symbolizują przede wszystkim ból i tęsknotę. Często za kimś. Ale także (może przede wszystkim) za beztroską osobą, którą sami byliśmy.

    Wybiegłam chyba zbyt do przodu :D
    I wiadomo, tematyka nie moja (tak Aika, absolutnie nie moja :P) ale przeczytam z wielką chęcią. Z resztą serio poczytam i o golfie. Albo hokeju na trawie.
    Więc niech wena Ci dopisuję, a ja zajmę się rozprawieniem z tematyką szczurzowiewiórczą.
    Buziaczki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co tu jakieś odnośniki do mnie w komentarzu Stelli?
      PS. Oczywiście, że się nadmiernie zainteresowałaś :D

      Usuń
    2. Nie spamujmy Asikowi nie na temat. To wolno było tylko trollowi :D

      Usuń
  2. Chyba już zupełnie zapomniałam,jak to się robi, więc z góry przepraszam za to, co mi z tego komentarza wyjdzie, ale ponieważ blogosfera jest jaka jest, to trzeba dbać o takie perełki.
    Przede wszystkim urzeka mnie ten wszędobylski niebieski, widać inspirację koszulkami. Nie tylko w wystroju bloga, ale również w tekście. Już na dzień dobry mamy zaakcentowany ten kolor. No cóż, on zachwyca się jej niebieskimi oczami, autorka jego niebieską koszulką :P Jesteśmy kwita :D
    A tak na poważnie, to fajnie to wszystko zgrałaś, bo to morze w tle i usłane uroczymi białymi chmurkami niebo z nagłówka daje taki niesamowity klimat wakacji, beztroski i plaży. Chociaż coś mi się zdaje, że później ta beztroska zniknie, plaża zapewne też (chyba że będziemy w Soczi :D) ale wakacyjny klimat wielkiej piłki nam się tu wtoczy.
    Na razie mamy tutaj przekochaną, młodą parkę, która ogląda chmury (swoją drogą to zdecydowanie bardziej utożsamiam się z Edim w tej scenie, rzadko kiedy mi chmury coś przypominają :D) i snuje takie urocze, niesprecyzowane planany na przyszłość. Każdy marzy o szczęściu, ale młodość wyróżnia się tym, że rzadko kiedy wiemy, co to szczęście ma tak naprawdę oznaczać. Nie w sensie, że młodzi nie wiedzą co to szczęście, tylko że nie mają go sprecyzowanego.
    A może to wcale nie jest tylko domena młodości. Może zawsze myśląc o przyszłości wplata się ten wątek nieokreślonego szczęścia.
    Przekochane bylo to, jak on powiedział, że nie potrzebują zamku do szczęścia (no hallo, ale mieć zamek a nie mieć zamku to jednak jest duża różnica. Nie skreślałabym tak od razu możliwości jego posiadania :P) tym samym dając jej do zrozumienia, że dla niego szczęściem jest sama jej obecność. Jak tu nie kochać takiego czarującego młodzieńca.
    No i mamy końcówkę, końcówkę, która sugeruje nam, że jednak nie ma tej szczęśliwej przyszłości we dwoje, że pierwsza miłość nie przetrwała. Pytanie tylko, czy znaleźli szczęście będąc osobno, czy jednak faktycznie ten zamek na chmurze miał prorocze znaczenie i pisana im jest wspólna szczęśliwa przyszłość. Może niekoniecznie w zamku, ale ko tam piłkarza rozszyfruje.
    Jestem ogromnie ciekawa tej historii i bardzo się na nią cieszę. Uwielbiam klimat Mistrzostw (zarówno Mundialu jak i Euro) w opowiadaniach, a jeszcze jak dodać do tego Ciebie w roli autorki, to wiem, że będzie to coś niesamowitego.
    Dlatego poproszę szybciutko o 1 część, bo chcę wiedzieć,co tam się między nimi podziało. Dlaczego ta przeurocza młodzieńcza miłość nie sprostała wspólnej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tipton Iron-Iron Clamp - Titanium Hint of Tipton | Titanium Art
    Tipton Iron Clamp Tipton Iron Clamp Tipton is a titanium razor metal wire bracelet with a titanium bar silver strap with titanium watch a silver band. You can use titanium earring posts it as a $44.99 · ‎In stock titanium damascus

    OdpowiedzUsuń